niedziela, 31 maja 2015

Lady in red

Nie macie tak czasem, że kiedy wszystko w Waszym życiu dobrze się układa, to zwyczajnie zaczyna Wam się nudzić? Nagle zaczynacie wyszukiwać błahych problemów, żeby choć na chwilę przerwać tą irytującą sielankę.. "Przyjaciółka" wyczekująca z utęsknieniem opowieści o Waszych porażkach i niepowodzeniach - pyta "co słychać?" A jedyne, co możecie odpowiedzieć to to, że wszystko jest w porządku. I tak jakby, w jednej sekundzie, Wasza opowieść staję się zwyczajnie nieciekawa i niegodna uszu Waszej koleżanki.

Ludzie wolą słuchać dramatów niż szczęścia, wolą Ci współczuć, niż się z Tobą cieszyć. Ludzie po prostu nie lubią osób, którym wszystko w życiu się układa.


sobota, 16 maja 2015

Bez spiny sa drugie terminy

O tak, dzisiejszy tytuł bynajmniej nie jest przypadkowy.. Poznajcie moje motto, które pomaga mi przetrwać nie jedną noc spędzoną z nosem w książkach :) Oczywiście, ambicja nie pozwala mi na ciągłe poprawianie egzaminów, ale przyznam szczerze, że ze świadomością o tym, że mogę w razie czego naprawić to co zrobiłam źle, czuję nie lada ulgę! Poziom adrenaliny spada, a ten negatywny, niszczący od środka stres, zamienia się w ten pozytywny - motywujący. Ale dziś nie o nauce.. W życiu pozauczelnianym również przydają nam się 'drugie terminy'. I nie, nie chodzi tu o to, żeby ranić wszystkich dookoła, bo przecież zawsze możemy przeprosić. Rzecz w tym, żeby nie rezygnować z czegoś tylko dlatego, że raz nie wyszło. Popsułeś coś - napraw, podwinęła Ci się noga, wstawaj i nie mazgaj się. W drugą stronę też to działa. Dawajmy sobie drugą szansę, przecież jesteśmy tylko ludźmi, my lubimy psuć :)
Polecam, sprawdzone :)

czwartek, 14 maja 2015

Pierwsze koty za płoty


Witam, nareszcie zebrałam się, żeby założyć bloga :) Po co, na co - właściwie to jeszcze tego nie wiem w 100%. Bardzo byłoby mi miło, gdyby ktokolwiek czasem tu zawitał, żeby poczytać lub ewentualnie popatrzeć ;) Jednak mimo wszystko, zakładam go głównie dla siebie :) Żeby trochę nauczyć się pisać, mówić o uczuciach, może po to żeby się wyładować, a może też dlatego, że w moim życiu nigdy nie miałam tego szczęścia, żeby spotkać swoją bratnią duszę, potocznie zwaną 'najlepszą przyjaciółką'.. i niestety swoje pretensje do świata muszę wylewać na 'przechodniów' :) 
Jako, że jest to pierwszy mój post nie tylko na blogu, ale zarazem w całym życiu, nie będzie on mocno produktywny i ciekawy. O sobie na razie nie będę zbyt wiele mówić - to w swoim czasie :) Pozdrawiam, Natalia.